PKS Maratończyk Brzeźno - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Ostatnie spotkanie

MARATOŃCZYK BrzeźnoPOLONIA II Środa Wlkp
MARATOŃCZYK Brzeźno 4:6 POLONIA II Środa Wlkp
2015-06-14, 15:00:00
    relacja »

Wyniki

Ostatnia kolejka 26
POGOŃ Książ Wlkp. 3:1 MARATOŃCZYK Brzeźno

PATRONAT MEDIALNY

Logowanie

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 242, wczoraj: 185
ogółem: 1 302 583

statystyki szczegółowe

Aktualności

Zawisza Dolsk - Maratończyk Brzeźno 0:6 (0:2)

  • autor: nigel7, 2012-05-28 10:25

Najniższy wymiar kary.

 

 

 

(czytaj dalej!)

W piękną niedzielę przyszło nam mierzyć się z drużyną która moim zdaniem wielkimi krokami szykuje się do spadku z tej ligi. Uważam, że jak nikt zasługują na to, a szczególnie grający trener tej drużyny, któremu zimny kubeł wody mógłby okazać się zbawienny w dalszej egzystencji. Do meczu podeszliśmy z obawą, gdyż doskonale pamiętaliśmy o meczu z zeszłego sezonu, dokładnie rok temu, przy stanie 3:1 daliśmy sobie odebrać trzy punkty, które zamieniły się w jeden. Mecz zaczęliśmy niezwykle spokojnie. W pierwszej groźnej akcji meczu Pelczyński świetnie obsłużył podaniem Stawiarskiego, lecz ten w sytuacji podbramkowej został jeszcze zablokowany przez obronę. Piszę "jeszcze" nie bez powodu, bo po tej akcji nasza drużyna wykonywała rzut rożny, do piłki podszedł Stawiarski, dośrodkowanie na pierwszy słupek i świetna główka Darka Hoffmanna. 1:0! Jak się później okazało była to bramka, która rozwiązała spory worek z bramkami. Co do gospodarzy, bo chciałbym zamknąć ich udział w tej części meczu... nie stworzyli oni żadnej groźnej akcji! Mieli wolny z 16 metrów, który trafił w mur, poza tym gdy już dochodzili do naszej szesnastki zwykle nie wiedzieli co robić dalej, lub wyjaśniał to świetnie grający cały blok defensywny. Właśnie gdy już dochodzili... bo ciężko im było w ogóle przełamać naszą dobrze dysponowaną środkową część pomocy, która stopowała ataki gospodarzy już na połowie boiska. A my poszliśmy za ciosem, aut z boku Hoffmanna, wyrzut na "ścianę" do Adriana Dukarskiego, który wycofuje piłkę do Artura Pelczyńskiego, a ten strzałem tuż przy słupku, lewą nogą, podwyższa prowadzenie. 2:0. W pierwszej połowie mieliśmy jeszcze swoje sytuacje, ale najbardziej rzuca się w oczy ta z pierwszej minuty doliczonego czasu gry. Gospodarze wiedząc, że wolny z okolic połowy może być ich ostatnią szansą postanawiają licznie zagościć w naszym polu karnym. I co? Dośrodkowanie, po którym wychodzimy z kontrą trzema zawodnikami na dwóch przeciwników, a sędzina gwiżdże przerwę... Niestety cała złość i protesty trafiają w próżnię, a my straciliśmy okazję na dobicie przeciwnika. Co się jednak odwlecze to... W przerwie powiedzieliśmy sobie o poprzednim tygodniu, w którym to jak wiadomo z tym samym wynikiem po przerwie straciliśmy przewagę, jednak teraz nie miało prawa się tak zdarzyć. Trzydzieści minut drugiej połowy to całkowita dominacja naszego zespołu. Wpadły do bramki gospodarzy cztery gole. Pierwsza w tej części gry bramka, to indywidualna akcja Darka Hoffmanna, który znalazł świetnie podaniem Arka "Avatara" Kisłego, a ten sprytnym strzałem podwyższył stan spotkania. 3:0. Następna akcja to podanie Małeckiego do Kisłego, który wybiega na czystą pozycję, jednak przy "eskorcie" dwóch obrońców, gdzie jeden z nich dopuszcza się przewinienia. Rzut karny! Ale żeby tego było mało ów winowajca, miał na koncie już żółtą kartkę, a za tą akcję dostał kolejną i gospodarzom przyszło grać w dziesięciu. Do jedenastki podszedł Stawiarski i mocnym uderzeniem pokonał bramkarza, który dobrze wyczuł jego intencje. 4:0 Kolejny gol to owoc wybicia naszego bramkarza Michała Bociana, który zalicza tym samym asystę. Niski obrońca z Dolska został przelobowany przez kozioł piłki, która spadła na klatkę Arka Kisłego i zapoczątkowała kolejną akcję sam na sam, wykończoną efektownym, mocnym strzałem z prostego podbicia. 5:0. Ostatni gol jak się później okazało to dzieło dwójki Hoffmann - Stawiarski, piękne podanie tego pierwszego nad głową obrońcy rywala i czysta pozycja tego drugiego, który na 7 metrze składa się do strzału, lecz zostaje ścięty równo z murawą. Decyzji innej być nie mogło, jedenastka! Do piłki podchodzi Stawiarski i zaprzecza staremu porzekadłu piłkarskiemu mówiącemu, iż karnego nie powinien strzelać poszkodowany, tym razem pewnie strzelając w przeciwny róg do wyboru bramkarza. 6:0! Do końca meczu nie padła już bramka. Był to jednak czas gdy do głosu doszła ekipa gospodarzy. Ostatnie 15 minut mocno się odsłoniliśmy. Świetną paradą wykazał się Bocian przerzucając piłkę nad poprzeczkę, po dobrym strzale napastnika z Dolska. Po strzale głową o ziemię jednego z zawodników Zawiszy wydawało się, że piłka znajdzie swój koniec w naszej bramce, lecz ostatecznie przelatuje ona minimalnie nad poprzeczką. Obie strony miały jeszcze swoje sytuacje, ale ostatecznie zakończyło się bez zmiany. Cieszy dobra gra całego zespołu, który w końcu zagrał na zero z tyłu.

 

 

nigel7


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [632]
 

Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Reklama

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 27

Najnowsza galeria

Pogoń Książ Wlkp. - Maratończyk
Ładowanie...

Kontakt

PKS MARATOŃCZYK BRZEŹNO

Brzeźno, ul. Długa 5

62-025 Kostrzyn

Tel. 061 8180 480

NIP: 777-27-13-726

TRENER

Adam Iwański

692 706 946

KIEROWNIK

Jerzy Barczak

603 236 630

MAIL

maratonczykbrzezno@gmail.com