PKS Maratończyk Brzeźno - strona nieoficjalna

Mecz rozgrywany był o godzinie 14 i wydawało się, patrząc na temperaturę powietrza w godzinach wcześniejszych, że będziemy grać w prawdziwym upale. Jednak już na samym początku meczu, przyszła potężna ulewa, razem z burzą.

Przewagę w pierwszej części spotkania mieli gospodarze z Brzeźna, którzy więcej atakowali, ale z ich sytuacji niewiele wynikało. Ba! Nie potrafiliśmy stworzyć sobie groźnych sytuacji podbramkowych. Inaczej z kolei było u gości.

Pierwszy groźny wypad Przemysława, po błędzie naszej defensywy zakończył się bramką. Jeszcze do końca pierwszej połowy, goście dwukrotnie zagrozili naszej bramce, ale to Maratończyk był bliżej zdobycia bramki. Tomasz Filusz niestety uderzył zaledwie w słupek.

Druga połowa rozpoczęła się dokładnie tak, jak zaplanowaliśmy to w przerwie spotkania. Minęło zaledwie kilka minut drugiej połowy i Tomasz Filusz wyrównał. Kilka minut później już prowadziliśmy. Na strzał z 40 metra zdecydował się Damian Korcz. Piłka dostała poślizgu i wpadła pomiędzy nogami bramkarza z Poznania.

Niestety, gdy wszystko wskazywało na to, że spotkanie zakończy się naszym zwycięstwem, w 80 minucie spotkania dośrodkowanie z rzutu wolnego i najwyżej wyskakuje zawodnik Przemysława i pokonuje naszego bramkarza, Adama Iwańskiego. Do końca spotkania staraliśmy się jeszcze zdobyć bramkę, mieliśmy do tego okazję, ale niestety spotkanie zakończyło się tylko remisem.

Po meczu można powiedzieć TYLKO remis. Spotkanie było do wygrania i tylko nasze błędy zdecydowały o straconych bramkach. Szkoda, tym bardziej, że w razie zwycięstwa zbliżylibyśmy się na zaledwie punkt, do zajmującego trzecie miejsce Orkanu Jarosławiec.

• Komentarzy [0]
• czytano: [532]
• DO