PKS Maratończyk Brzeźno - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Ostatnie spotkanie

MARATOŃCZYK BrzeźnoPOLONIA II Środa Wlkp
MARATOŃCZYK Brzeźno 4:6 POLONIA II Środa Wlkp
2015-06-14, 15:00:00
    relacja »

Wyniki

Ostatnia kolejka 26
POGOŃ Książ Wlkp. 3:1 MARATOŃCZYK Brzeźno

PATRONAT MEDIALNY

Logowanie

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 259, wczoraj: 323
ogółem: 1 308 019

statystyki szczegółowe

Aktualności

Maratończyk Brzeźno (4) : (1) Wełnianka Kiszkowo

  • autor: darasek91, 2011-05-01 01:51

 

Maratończyk Brzeźno (4) : (1) Wełnianka Kiszkowo

 

SPRAWOZDANIE Z MECZU

(czytaj dalej)


 

Dnia 30 kwietnia o godzinie 14.00  odbył się mecz pomiędzy Maratończykiem Brzeźno i Wełnianką Kiszkowo. Pogoda dopisała zawodnikom, nic tylko grać i wygrać. Mecz ten był, jak to powiedział trener Sadyś o 6 punktów, gdyż broniąca się przed spadkiem Wełnianka chciała wyjść ze strefy spadkowej, a Maratończyk oddalić się na bezpieczną odległość od tej strefy i wyjść z kryzysu w jaki popadł oraz zrehabilitować się za wysoką przegraną Przemysławem. Mecz rozpoczął się od szturmu gospodarzy. Pierwsze minuty to ostrzeliwanie bramki Wełnianki. Najpierw nad poprzeczką Małecki(Świstak), następnie Hoffmann silnym strzałem z lewej nogi minimalnie nad poprzeczką. Zawodnicy Wełnianki zaskoczeni takim obrotem sprawy, byli kompletnie zdezorientowani; niedokładnie podawali piłkę, wybijali byle dalej od własnej bramki. Maratończyk wciąż atakował, swoje szanse mieli Pelczyński (Pela) i Kisły(Kanu), ale piłka nie chciała wpaść do siatki. W końcu bardzo dobrą akcje rozegrali Dukarski Adrian (Adzik), Hoffmann (Daras) i Pelczyński. Adzik do Peli, ten wykonał szybką klepkę z Darasem, i wbiegł w pole karne i wykorzystując nieporadność obrońców strzelił tuż obok bramkarza. 1 : 0 dla Maratończyka Brzeźno w 25 minucie. Taki wynik jednak nie zaspokajał piłkarzy Maratończyka, którzy w tym dniu pokazali wole walki. Kolejne minuty to nadal napór Maratończyka na bramkę gości. Swoje szanse mieli Stawiarski (Stawiara), który w doskonałej sytuacji nie zmieścił piłki w bramce i Adzik ale również obok bramki. Piłkarze Wełnianki Kiszkowo raz po raz robili krótki wypad pod pole karne gospodarzy, wykonując dwa rzuty rożne i dwa niecelne dośrodkowania. Jedno dośrodkowanie wybite przez doskonale grającą obronę Maratończyka, z boku boiska przejął Hoffmann i doskonale obsłużył Kisłego, który wyszedł sam na sam z bramkarzem. Chciał on minąć padającego przed niego bramkarza, który go lekko zahaczył, ale sędzią w tym wypadku patrzał chyba w chmury nie gwizdając karnego. W tej sytuacji Kanu został ukarany żółtą kartką za symulowanie. Wiatr w tym dniu był silny, więc piłki uderzane z wolnych szybowały bardzo szybko. Doskonały strzał Patryka Stawiarskiego ze środka pola mógł zaskoczyć bramkarza gości, który pod presją Hoffmanna i Kisłego sparował piłkę nad poprzeczkę. Kolejna dobra sytuacja to rzut wolny z lewej strony boiska dla Maratończyka. Do wolnego podszedł Hoffmann i uderzył bardzo dobrze piłkę, która zmierzała na długi słupek, ale ostatecznie pechowo odbiła się od poprzeczki. Piłka ta została przejęta przez zawodnika Maratonczyka, i podana do Kanu który mając na plecach obrońcę wypuścił sobie piłkę na 11 metr bramki i pokonał bramkarza w 40 minucie strzelając w lewy róg bramkarza. 2 : 0 dla Maratończyka. Do końca pozostało jeszcze 5 minut, piłkarze gospodarzy uspokoili grę i skupili się na zatrzymywaniu akcji piłkarzy gości w środku pola, co wychodziło bardzo dobrze. Pierwsza połowa w wykonaniu Maratończyka bardzo dobra; wiele ciekawych akcji, dużo strzałów(szkoda że nie wykorzystanych) , duże zaangażowanie w grę. Ale to tylko pierwsza połowa. Nic nie było jeszcze rozstrzygnięte. Piłkarze w szatni motywowali się do pójścia za ciosem, i pokazaniu, że pierwsza połowa nie przypadkowo należała do Maratończyka.  Druga połowa rozpoczęła się również pod dyktando gospodarzy mimo gry „pod wiatr”. Już w pierwszej minucie doskonała akcja, gdzie piękną szarżą z piłką popisał się Kisły, asystowali mu Świstak i Stawiara. Piłka dotarła do Stawiary, który wycofał Hamerskiemu (Olkowi), ale ten tuż obok słupka. W drugiej połowie bardzo dużo strzałów miał Pelczyński, ale niestety tego dnia szczęście mu dopisało tylko przy jednej akcji. Pela bardzo dobrze dogadywał się z Darasem w środku, pola i nieraz zagrali dobrą piłkę do napastników. W 55 minucie rzut wolny z prawej strony bramki gości, uderzał Sebastian Przybysławski (Seba) Strzał na krótki słupek, bramkarz z dużymi problemami, sparował piłkę za na bok do której doszedł Świstak. Ten próbował podać w środek pola ale został zablokowany i piłkarze Wełnianki wybili piłkę na aut. W tym meczu bardzo dużo groźnych sytuacji było po rzutach z autu, które wykonywał Hoffmann i nie raz napastnicy stwarzali groźne sytuacje. Nadeszła 65 minuta meczu. Róg dla Maratończyka. Patryk Stawiarski podbiega do zawodnika na rogu ściągając za sobą obrońcę. A Hamerski wykonuje doskonałą wrzutkę na krótki słupek bramki, gdzie silnym strzałem głową skontrował Hoffmann i już 3 : 0 dla piłkarzy z Brzeźna. Kolejny rzut rożny znowu Hoffmann główkuje, ale tuż nad bramką. Gospodarze nie dawali za wygraną i wciąż dążyli do poprawienia bilansu bramkowego. Dwoma bardzo dobrymi podaniami do Hamerskiego popisał się Daras. Jedna prostopadła piłka do Hamerskiego ten odgrywał do Świstaka ale piłka odskoczyła na kępie trawy i niestety nie udało się strzelić. Druga akcja to prostopadłe podanie „no look pass” Hoffmanna do Olka, który wbiegł w pole karne i strzelił w długi róg, piłka jeszcze odbiła się od słupka i wpadła do bramki bezradnego w tym meczu bramkarza gości. 4 : 0 dla Maratończyka w 73 minucie meczu. Kolejna sytuacja, to strzał Olka Hamerskiego z rzutu wolnego, który odbił się od ziemi i trafił w poprzeczkę. Kolejne minuty to nadal szarże Maratończyka w stronę bramki Wełnianki ale nie przynosiły już one tak pozytywnego skutku jak poprzednio. W szeregi gospodarzy wdarło się rozluźnienie, które wykorzystali piłkarze Wełnianki strzelając honorowego gola w 80 minucie meczu. Nieporozumienie doskonale grającej w tym meczu obrony, wykorzystał piłkarz z Kiszkowa strzelając tuż przy prawym słupku bramki równie dobrze broniącego Bociana.  Mecz trwał jeszcze 10 minut, na boisko weszli Dukarski Krystian (Geniu) i Mateusz Słomian. Wprowadzili oni trochę zamętu w szeregi gości. W tym czasie Maratończyk miał jeszcze parę sytuacji, których nie wykorzystał.  Sędzia doliczył 2 minuty do końca meczu, w którym nic już się nie zdarzyło. Nareszcie sędzia odgwizduje koniec meczu. Piłkarze Maratończyka bardzo zadowoleni z wyniku i z gry zeszli do szatni. Trener odetchnął z ulgą, nareszcie niedziela będzie udana :))).  Podsumowując grę całego zespołu, należy zwrócić uwagę na ogromne zaangażowanie wszystkich zawodników. Zaangażowanie, którego brakowało w poprzednich kolejkach. Wola walki to był klucz do sukcesu w tym meczu. Dodatkowo można zauważyć łatwość w stwarzaniu sytuacji strzeleckich, których również nie brakowało w poprzednich kolejkach ale skuteczność była dużo większa. Gdyby policzyć wszystkie strzały na bramkę przez Maratończyka to na pewno doliczylibyśmy się około 25 strzałów. Z czego na pewno 10 w światło bramki. Wynik ten dowodzi że nasza drużyna potrafi dobrze grać piłkę. Wymieniać między sobą dobre podania i stwarzać sobie doskonałe sytuacje strzeleckie. Myślę że warto zwrócić uwagę na eksperymentalne ustawienie zawodników Maratończyka. Ustawienie Seby i Stawiary w środku pola - strzał w dziesiątkę. Doskonałe zrozumienie i dodać do tego Remigiusza Cieżniaka (Muszkę) i Mariusza Nowakowskiego (Mańka), naszego kapitana, to obrona, niemal nie do przejścia choć jeszcze dużo treningu i zgrania między niemi. Kolejna dobra współpraca Hoffmann – Pelczyński, skutkowała dobrym rozgrywaniem piłki i blokowaniem akcji gości. Olek I Adzik na boku pomocy też bardzo dobrze włączali się do akcji ofensywnych jak i kryli sumiennie boczne sektory boiska. No i oczywiście atak: nieprzewidywalny Kanu i Świstak - którzy grają ze sobą bardzo długo i doskonale się rozumieją. Do tego oczywiście nie można zapomnieć o doskonale spisującym się młodym Bocianie, który bardzo dobrą postawą na treningu udowodnił że zasługuje na 1 miejsce w bramce. W tym meczu również, pokazał że nie przypadkowo stoi między słupkami. Rezerwowych również trzeba pochwalić Słomian I Geniu mimo, że grali krótko potrafili parę razy zagrozić dobrym podaniem na połowie przeciwnika. Chciałbym też wspomnieć iż w zanadrzu mamy jeszcze Alberta, który głupio zachował się w poprzednim meczu i pokutuje teraz, Ale jest to także mocne ogniwo naszej drużyny. GRATULUJĘ WAM WSZYSTKIM CHŁOPAKI oby tak dalej i żebyśmy pokazali na co nas stać. Ja dołożę wszelkich starań byśmy mieli jak najlepszą stonkę w regionie. :)))

Daras

 

Maratończyk Brzeźno - Wełnianka Kiszkowo 4 : 1

Bramki Maratończyk Brzeźno: Pelczyński 25', Kisły 40', Hoffmann 65', Hamerski 73'

Bramki Wełnianka Kiszkowo: Wełnianka 80' 

SKŁAD

Maratończyk:  Bocian - Nowakowski Mariusz, Przybysławski Sebastian, Stawiarski, Cierzniak(80' Dukarski Krystian) - Hamerski, Pelczyński(78' Słomian), Hoffmann, Dukarski Adrian - Kisły, Małecki


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [1293]
 

Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Reklama

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 27

Najnowsza galeria

Pogoń Książ Wlkp. - Maratończyk
Ładowanie...

Kontakt

PKS MARATOŃCZYK BRZEŹNO

Brzeźno, ul. Długa 5

62-025 Kostrzyn

Tel. 061 8180 480

NIP: 777-27-13-726

TRENER

Adam Iwański

692 706 946

KIEROWNIK

Jerzy Barczak

603 236 630

MAIL

maratonczykbrzezno@gmail.com